
Tak, tytuł to nie pomyłka. To hasło to numer jeden, jeśli chodzi o mylne przekonania społeczne, które wiążą się z odbiorem pracy prawników i ich obecności w szeroko rozumianym życiu społecznym. Generalnie, jeśli chodzi o odbiór prawników, na pewno na uwagę zasługuje jedna rzecz. Mamy tutaj do czynienia z podziałem na dwa zasadnicze stanowiska. Stanowisko pierwsze to takie, które dopuszcza aktywność prawników, akceptuje ją, ale nie korzysta z niej bezpośrednio. To są ci wszyscy ludzie, którzy będąc kierowani tym co powiedzą o nich inni ludzie, nie pójdą na przykład do prawnika, do lekarza, do jakiegokolwiek innego specjalisty. Tak samo na przykład nie wyjadą na wakacje, bo potem sąsiedzi będą gadali, że żyją w sposób rozrzutny.
Drugie stanowisko z kolei to osoby, które w ogóle uważają coś na zasadzie – po co komu prawnicy, po co komu lekarze, fachowcy od remontów, nauczyciele – na tę listę można podstawić jeszcze dowolne inne zawody, a wytłumaczenie zawsze będzie jedno. Sam sobie ze wszystkim poradzę, bo wszystko wiem przecież najlepiej. I nie ma w tym ani cienia przesady, bo takich ludzi jest niestety w naszym społeczeństwie na pęczki. Nie ma wątpliwości co do tego, że każdy z nas zna taką osobę. Będącą specjalistą od wszystkiego, o czym kompletnie nie ma pojęcia i czego kompletnie nie doświadczyła. Nie ma to przełożenia na konkretne rezultaty. Poza jednym – że z reguły nic nie robią, tkwią w miejscu i po prostu gnuśniej swoich własnych przemyśleniach, w swoim własnym poczuciu jedynej słusznej racji. Ale nie zauważają już na przykład tego, że po pewnym czasie nikomu nie chce się już ich słuchać, nie chcę się nikomu z nimi rozmawiać. A oni i tak dalej sami do siebie będą gadać, albo do telewizora, bo to przecież najlepszy sposób, żeby pokomentować.
Tym bardziej ciekawi, skąd przekonanie o bezkarności prawników, którzy po pierwsze są osobami zaufania publicznego. Po drugie, nawet jeżeli już któremuś zdarzy się potknięcie, przekroczenie uprawnień, czy nawet popełnienie przestępstwa, widać wyraźnie – najwyraźniej w mediach, że takie osoby są potem pociągane do odpowiedzialności za swoje zachowania i wybory, a także popełnione czyny. Tu chyba nie ma wątpliwości, niezależnie od tego kto jaką ogląda telewizję. Warto się naprawdę poważnie zastanowić nad tym, w jaki sposób podejść do tego tematu tak, by wszystko odbyło się w jak najlepszym porządku i żeby wyłączyć w swojej głowie takie idiotycznie ograniczające przekonania, które biorą się znikąd, i tak naprawdę też w niczym nie mają pokrycia z prawdą.